środa, 5 marca 2014

Środowe czytanie i kraftowanie

Pędzę z pracy bo dzisiaj obowiązkowy post (kilka blogów już zdążyłam odwiedzić w pracy)
Dziergania ogólnie mało,trochę podczas jazdy autem podgoniłam komin.
Na szydełku zrobiłam broszkę.Projekt bardzo szybki, ale za to bardzo satysfakcjonujący.W planach wykonanie więcej w innych kolorach.
Wykończyłam również chlebaczek ze zdjęcia. Projekt recykling- mąż  wyciął go z palet. Przez kilka wieczorów malowałam go, zrobiłam transfery i wczoraj polakierowałam.

W czytaniu  skończona Picoult i zaczęłam nową Lingas-Łoniewska" Łatwopalni".
O czym : 
Dolny Śląsk
on -wciąż ucieka  przed czym jeszcze nie wiem 
ona-nauczycielka, której brakuje wiary w siebie
a co dalej pewnie miłość, dam znać za tydzień.
Pozdrawiam

17 komentarzy :

  1. Zrobienie takiego chlebaczka to według mnie wyczyn nie lada. Nawet od myślenia o takim cudzie boli mnie głowa, a jeszcze malowanie, dekorowanie... Nieziemskość. Ciekawa jestem Twoich wrażeń z nowej lektury, bo znajoma blogerka zjechała autorkę swego czasu niemożebnie. Ja autorki nie znam i chyba nie poznam, ale opinie z różnych źródeł zawsze cenne i dają rozeznanie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj,zaciekawiłaś mnie tą opinią o autorce więc postaram się szybko przeczytać książkę. Chlebaczek aż tak trudny do wykonania nie jest jak to może wyglądać na pierwszy rzut oka, a ja naprawdę dopiero zaczęłam się bawić w Decoupage i te sprawy.
    Może jutro pokarze na blogu inne ozdoby świąteczne wykonane z drewna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Naprawdę jest wycięty z palet ? Piękny ma w sobie marzenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to z palety,to znaczy z kilku,bo trzeba wybrać to dobre drewno.
      Dzięki

      Usuń
    2. Powiem nieskromnie, zazdroszczę męża. Nadałaś cudowne życie temu chlebakowi, drewno ma w sobie coś cudownego i naturalnego. Ja zawsze zwracam uwagę na zabawki wykonane z drewna mają w sobie przeszłość.

      Usuń
  4. Świetna opinia co do książki, można by o wielu tak powiedziec :)
    Chlebaczek bardzo mi sie sopdobał :0

    OdpowiedzUsuń
  5. Chlebaczek bardzo sympatyczny :)
    Książka gdzieś mi w oko już wpadła - ciekawa jestem Twojej opinii

    OdpowiedzUsuń
  6. tytul książki jest mi znany, tylko nie kojarzę z treścią.
    małe projekty są w wiekszości przyjemne i satysfakcjonujące, bo szybko widac efekty,a broszka - tak pięknie niebieska - wyjdzie śliczna.

    Anka

    OdpowiedzUsuń
  7. Chlebaczek świetny a męża zdolniachy zazdroszczę. Ozdoby pokaż koniecznie. Recenzja książki bardzo mi się spodobała. A jak wrażenia po Picoult?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Picould bardzo mi się podobała, II wojna światowa trudny temat a tu jeszcze od strony oprawcy,ale wiadomo i tu i tu są źli i dobrzy ludzie.
      Sama zaskoczona jestem moim mężem kupił wyrzynarkę i mi wycina co chcę.

      Usuń
  8. Ja gratuluję i męża, który chlebak zrobił ale i podziwiam Ciebie, która pięknie go wykończyła, piękny!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ładny ten chlebaczek :)
    Z opisów sądząc, książka nie dla mnie. Jakoś mi takie historie nie leżą.

    OdpowiedzUsuń
  10. oj zjadlo moj komentarz. Pisalam, ze broszka fajna, a ja ostatnio podejrzalam szydelkowa branzoletke i naszyjnik, mozna sie wystroic w szydelkowa bizuerie. pozdrawiam beata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak dużo jest fajnej szydełkowej biżuterii, już widziałam na necie

      Usuń
  11. Połączenie majsterkowania i robótkowania to jest to :D. Chlebak super :). Oby książka Cię jakoś zaskoczyła bo z opisu widzę, że przewidywalna. Pozdrawiam serdecznie :).

    OdpowiedzUsuń
  12. Super chlebak ;) Znalazłaś wspólne zajęcie dla siebie i męża ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę powiedzieć,że mnie zaskoczył kiedy powiedział ,że chce zakupić wyrzynarkę, teraz się cieszę bo to fajna sprawa, robi mi tabliczki, serduszka i inne pierdoły, jak się cofniesz kilka postów dodałam zdjęcia skrzyneczki i tabliczki, które zrobiłam na prezent.

      Usuń